G. Verheugen: "Nasi zagraniczni partnerzy są często zdezorientowani, z kim mają rozmawiać – z Brukselą czy z poszczególnymi stolicami". Maria Graczyk: – Apeluje pan o większą demokratyzację Europy. Tak daleką, by zrobić krok ku demokracji bezpośredniej i zdecydować się na referenda? Czy jest to zbyt ryzykowne? Günter Verheugen: – Nie jestem przeciwnikiem referendum, które byłoby narzędziem do zwiększenia udziału obywateli UE w podejmowaniu decyzji. Jednak nie jest to najważniejsza kwestia, powstaje też kilka trudnych pytań. W przypadku ogólnoeuropejskiego referendum, co stałoby się w tych państwach członkowskich, w których większość obywateli zagłosowała przeciw? Czy większość na poziomie UE może być ważniejsza od większości na poziomie państw członkowskich? Mój punkt wyjścia jest inny. Uważam, że „więcej Europy” w sensie przekazania części kompetencji krajowych na poziom unijny może być rozpatrywane tylko, jeżeli stworzymy pełnoprawną demokrację parlamentarną.
Strona poświęcona wyborom do Parlamentu Europejskiego.